» Blog » Jak oceniała piąta część jury cz. 2
13-05-2008 23:43

Jak oceniała piąta część jury cz. 2

W działach: dział wfrp, konkurs alarm! | Odsłony: 22

Jak oceniała piąta część jury cz. 2
Tym razem moja ocena publikowanej dzisiaj, wyróżnionej pracy Niedaleko pada jabłko od jabłoni oraz scenariusza, któremu do pierwszej trójki brakowało bardzo niewiele.

Niedaleko pada jabłko od jabłoni

Forma scenariusz jest z jednej strony jego zaletą, a z drugiej wadą. Dostajemy zgrabny podział na rozdziały, przygoda jest podzielona chronologicznie i tematycznie, do tego plany, mapki, opis turniejów, list, zgrabne ilustracje... Na drugiej szali wagi leży zaś brak korekty, błędy stylistyczne, literówki i notoryczny problem, czy na końcu wyrazu postawić "e" czy "ę", sprawiały, że tekst czytało się ciężko, a niestety im dalej, tym było gorzej.

Nazwy własne – nawet, jeśli dotyczą wydarzeń, takich jak Burza Chaosu - piszemy z wielkiej litery. Podobnie, jeśli słowa "złodziej" używamy do opisu tego jednego, konkretnego BG należy pisać je z wielkiej litery. Niestety wiele opisów w scenariuszu jest "na skróty". Drobne niedociągnięcia wyłapałby inny czytelnik, albo nawet sam autor, gdyby tylko tekst mógł nieco odleżeć (np. "jest miłym człowiekiem o mocnym akcencie" - w domyśle estalijskim, "chowa nóż za buta" - w domyśle cholewę buta).

Po raz kolejny w tym konkursie dostaliśmy przygodę "otwartą", w której autor starał się nakreślić ogólne ramy scenariusza (czas, miejsce, BN i ich zachowania), pozostawiając resztę w rękach graczy i MG. Nie jest łatwo napisać taki scenariusz, jeszcze trudniej go poprowadzić, zbyt wiele fajnych pomysłów może po prostu trafić w próżnię, zbyt wiele może drużynę ominąć. Z drugiej jednak strony, można powiedzieć, że gracze dostali tyle ile wypracowali, niczym nie obdarzono ich na siłę, ani za karę. No właśnie, czy aby na pewno niczym?

Autor napisał we wstępie, że przygoda przeznaczona jest dla doświadczonych postaci, które kończą pierwszą profesję - zgoda, napisał też, że w drużynie musi znajdować się złodziej - tu poszedłbym dalej, gdyż to scenariusz dla całej grupy działającej poza prawem. Trudno sobie wyobrazić, aby przeciętny, porządny obywatel Imperium zaaprobował wydarzenia, które mają tu miejsce. Pisanie scenariusza pod konkretną drużynę, to nie ujma, wręcz śmiem twierdzić, że takie przygody wychodzą najlepiej, ale trzeba o tym na początku wspomnieć. Tym bardziej brakowało mi tutaj gotowych postaci dla BG, zabrakło nawet owego Złodzieja.

Skoro już o postaciach zamieszczonych na końcu, ich dobór wydaje mi się dość przypadkowy: dostajemy Maxa, który zgodnie ze scenariuszem jest pozytywnie nastawiony do BG, ale nie znajdziemy tam Hurtha, który jest raczej oponentem i z którym prawdopodobnie dojdzie do walki. Analogicznie jest stosunkowo nieistotny kapłan Morra, ale brakuje opryszków-kanibali, Licha, czy skrytobójcy Jurgena. Znacznie ułatwiłoby to prowadzenie przygody, bez dodatkowych podręczników na kolanach.

Dużym plusem scenariusza jest śmiałe korzystanie z informacji zawartych w dodatkach do wfrp, w końcu do tego one służą. W ten sposób dostajemy nie kolejną wymyśloną osadę, a w miarę dokładny opis już istniejącej, który w niczym nie koliduje z oficjalnym, a wzbogaca go, sprawia, że kawałek Stirlandu staje się barwniejszy i żywszy.

W przygodzie tej bardzo dużo - choć nie wszystko - zależy od BG. Są takie momenty, że jeśli drużyna nie rozdzieli się, to nie będzie w stanie dowiedzieć się wszystkiego - cóż takie życie, czasami jednak obawiałem się, że jednak zbyt wiele może naszych BG ominąć, a nie o to wszak chodzi.

Autor nie uniknął też kilku pułapek, które bez problemu wyłapie każda osoba, podchodząca do tekstu na chłodno, z boku. Markus jest za młody - trzydziestoparoletnia postać jest ojcem jednego z członków drużyny, któremu wcześniej nie nałożono obostrzenia wiekowego. Zamach członka gildii na kompana rywalizującego o to samo stanowisko to fajny pomysł - ale wykonanie dość niedorzeczne. Jeden skrytobójca z kuszą z zatrutymi pociskami załatwiłby sprawę. Ale kilku siepaczy w małym miasteczku?

No właśnie - miasto wydaje się zdecydowanie za małe na tą przygodę, czy choćby na tą organizację. Choć trzeba przyznać, że tyleż w tym winy autora scenariusza, co autorów Dziedzictwa Sigmara, w którym oprócz dużych miast, mamy same malutkie mieścinki.

Nie podobała mi się "niezdejmowalna" bransoleta na ręce przestępcy, jako znak rozpoznawalny tajnej nielegalnej gildii. Tego typu organizacje są raczej małe, a ich członkowie nie potrzebują znaku rozpoznawczego. Zniesmaczyła mnie też scena z zakneblowanym Markusem - w łatwy sposób może ona zrobić przykrość jednemu z graczy, uważam, że opaska na oczach byłaby dużo ciekawszym rozwiązaniem. Zresztą Markus mógłby być pozbawiony języka, ale zakneblowany? Na drugim poziomie piwnic dworku? Po co? Skoro już o rzeczach niepotrzebnych, to zaliczam do nich ośmiometrowe mury wokół więzienia w małym miasteczku – to chyba zbytek łaski.

Sugerowaną osią przygody jest motyw poszukiwania "Pióra Maga" - jednak w tej sytuacji przydałby się szczegółowy opis miejsca, w którym jest ukryte: pułapki, strażnicy, itp.

Wiem, że oceniałem materiał, który dostałem, a nie to co można z nim zrobić, ale w przygodzie tej bardzo podoba mi się ilość ciekawych i dobrze opisanych wątków, z których aktywni BG i doświadczony MG z pewnością wycisną wiele dobrej zabawy. Dodatkową pomocą mogą być zamieszczone pod scenariuszem pomysły na przygody, a także opisy turniejów. Nota bene turniej drużynowy to bohurt, ewentualnie behurt (a nie behrut), autor niepotrzebnie stosuje też yardy zamiast metrów, a w opisie turnieju łuczniczego przydałyby się szczegóły mechaniczne z poziomami trudności trafienia.

Ten scenariusz otrzymał u mnie jeden punkt, choć do ostatniej chwili wahałem się, czy nie przyznać go Alarmowi w Zugel Lager (ostatecznie trzecie miejsce w konkursie), Rodowym Waśniom, albo Przygodzie.

Przygoda

Niestety ten scenariusz to wersja beta, choć nie wiem czy autorowi zabrakło czasu, czy pomylił się przy wysyłaniu plików. Szkoda, że jury otrzymało pełną braków wersję roboczą. Brakuje opisu BN, nie ma (mimo przeznaczenia na to miejsca) planu budynku, nie ma - co boli - korekty, ba, nie ma nawet tytułu, a jedynie zastępcze: Przygoda. Szczerze mówiąc, po owym tytule spodziewałem się kiepskiej, nieprzemyślanej pracy - nic podobnego, to niczego sobie opowieść, tyle, że bardzo niedopracowana technicznie.

Korekta mogłaby tutaj poszaleć, wielość i różnorodność błędów przyprawia o zawrót głowy - przypuszczam, iż autor nie zdążył nawet przeczytać ostatniej wersji przed wysłaniem, stąd takie kwiatki jak: "BG zaniepokojeni nieobecnością BG". Cóż nie pierwsza to praca w tym konkursie, której poprawna polszczyzna pozostawiała sporo do życzenia.

Tym razem dostaliśmy scenariusz zamknięty, którego swoistym finałem jest rozprawa sądowa. W tak zwanym międzyczasie bohaterowie mają spore pole manewru, prowadzą śledztwo na własna rękę i niemal wszystko zależy od nich. Szkoda tylko, że jest bardzo mało prawdopodobne, iż uda im się dowieść niewinności swojego klienta.

To nie jest scenariusz dla każdej drużyny, sensownie byłoby zatem zaproponować konkretne postaci, ewentualnie profesje, sam prawnik (który może być BN-em) to za mało.

Nie podobało mi się, że bohaterowie - w mojej opinii – niemalże skazani są na porażkę. Przebieg zdarzeń jest mało prawdopodobny, główny świadek ginie, BG nie mają punktów zaczepienia, a co najgorsze, podejrzany nie jest w stanie przedstawić wyjaśnienia, mało tego - nie może być pewien, czy nie dopuścił się owych zbrodni.

Zagadką pozostaje kto wynajął naszych BG - kogo stać na wyjaśnianie prawdy, wszak podejrzany pochodzi ze zubożałej szlachty. Czy nie prościej byłoby zatuszować cała sprawę? Wszak szlachcic "zabił" dwie osoby niższego stanu, które nie maja nawet żyjącej rodziny.

Mam nadzieję, że po korekcie i uzupełnieniu tekstu, zobaczymy tą pracę jako publikację w naszym dziale. Niestety przesyłając taką wersję scenariusza, autor strzelił sobie "samobója", wszak jury oceniało to, co dostało, a nie co dostać mogło.
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.